„Czy jesteś zadowolony? Czy chciałbyś być kimś innym? Robić coś innego niż obecnie? Czy przychodzi ci do głowy jakakolwiek zmiana, którą chciałbyś wprowadzić w swoim życiu? Jeśli odpowiedź brzmi tak, wciąż jeszcze nie masz w sobie prawdziwej radości.
Poznałem kobietę, która przyszła na świat z jednym palcem u każdej dłoni i stopy. Wierzy, że Bóg, wiedząc, co dla niej najlepsze, celowo stworzył ją właśnie taką. Jest Mu za to wdzięczna. Któregoś dnia zaprosiła na obiad swojego przyszłego męża. Chciała zrobić na nim świetne wrażenie, ale w którymś momencie rozbiła talerz. Domyślacie się, jakie myśli przemknęły jej wtedy przez głowę? Zareagowała błyskawicznie. Powiedziałabym, że mam dwie lewe ręce, ale to chyba nie ten przypadek. Żadnego zażenowania – jedynie radosny śmiech.
Później, gdy byli już małżeństwem, wydała na świat dwoje dzieci, które urodziły się z tym samym defektem co ich matka. Od wczesnego dzieciństwa powtarzano im, że w oczach Boga są absolutnie wyjątkowe. Gdy młodsze dziecko miało cztery lata, odezwało się do ekspedientki w sklepie: Pewnie zastanawiasz się, dlaczego mamy tylko po jednym palcu. Bóg miał swój powód, by nas takimi stworzyć.
Czy wierzysz, że Bóg miał powód, by stworzyć cię takim, jakim jesteś? I że posłał cię tam, gdzie jesteś, ponieważ tego chciał?” (M. Carothers, Z piekła do nieba, Kraków 2016, s. 141–142).